| |
|
PANIE, JAK JA KOCHAM TE FOKI!
... czyli „kapitalizm” z foczą twarzą.
Zakładam, że
moi rozmówcy bywają w miarę obiektywną próbką socjologiczną, przeto ich
pytania odzwierciedlają myśli i innych gości naszego miasta, a może i jego
mieszkańców?
Po wielokroć zadawane pytanie
brzmi mniej więcej tak:
"
Ileż to, należnego sobie zysku, czerpie Uniwersytet
Gdański ze straganowego handlu przy płocie fokarium?"
Że żadnego ... nie
przypuszcza nikt.
|
|
Komercyjna sprzedaż foczych pamiątek przy płocie
Fokarium
|
Tymczasem my nie wydajemy zgody na lokalizację
straganów - bo też i prawa do tego uczelnia nie ma. Mało tego. Jak co roku,
zwróciliśmy się do Burmistrza Helu z prośbą, aby stragany nie przylegały
do naszego ogrodzenia.
Powodów jest kilka, ale decydującym
- wizerunek naszej akademickiej placówki. Stacja Morska UG nie jest placówką
komercyjną. Hodowla fok i związane z tym prowadzenie ośrodka ich rozrodu i
rehabilitacji, ma wyłącznie charakter projektu badawczego i pro-przyrodniczej
misji na rzecz odtworzenia tego gatunku.
Cieszymy się, że przy okazji
naszej pracy a szczególnie z racji istnienia fokarium: helskie sklepy,
parkingi, kioski i restauracje mogą zarobić więcej. Ten aspekt był jednym z
elementów analizy wykonalności i opłacalności naszego projektu wobec
spodziewanych donatorów. Nie tylko w znaczeniu pro-ekologicznym, ale także społecznym.
Udało się w trójnasób. Między innymi dzięki wyobraźni ówczesnej Rady
Miasta uzyskano niebagatelną dźwignię dla rozwoju sektora turystycznego.
Fokarium powstało. Projekt rozwija się planowo. Architekci zatroszczyli się o
regionalny styl obiektów. Ich wystrój pasuje do zamierzonej funkcji i
przekonuje do celu jakiemu służy. Dzięki temu tereny wokół tego miejsca w
sposób znaczący zyskały na atrakcyjności. Również, a nawet szczególnie
dla handlu. Rozmieszczenia punktów sprzedaży wzdłuż ogrodzenia nie
planowano.
Ogrodzenie jest tak
zaprojektowane aby spełniało funkcje edukacyjną. Ma część ilustracyjną w
postaci gablot oraz część „wizualnej ciszy”, która ma wzmacniać
percepcję ekspozycji. Chaotyczna kolorystyka straganów zakłóca tę harmonię.
W obronie kształtu estetycznego
placówki, od lat nie zgadzamy się na zasłaniania ogrodzenia fokarium, w tym
na żadne reklamowe „bilboardy” na płocie i ścianach.
Każdego roku do drzwi Stacji
pukają zainteresowani tą formą reklamy. Jeszcze więcej przychodzi do nas osób
specjalizujących się w ulicznym handlu. Od wczesnej wiosny pojawiają się
osoby, które zwykle chcą osobiście rozmawiać „tylko z kierownikiem”. Dla
personelu Stacji jest to sygnał rozpoznawczy celu wizyty. Zaczynają rozmowę
od komplementów na rzecz projektu ratowania fok. Zachwycają się pomysłem,
wystrojem i lokalizacją (!). Wyrażają swoją trwałą miłość do tych zwierząt
- niemal od dzieciństwa, i solidarność z ekologią i ekologami, aby zaraz
przejść do rzeczy... czyli rozmowy o zgodzie na handel lub reklamę przy
ogrodzeniu placówki. Obiecują, że poprą projekt finansowo. Oczywiście pod
warunkiem, że zgodzimy się na stragan lub coś podobnego. Pomysły bywały już
różne, przyjdzie kiedyś i o tym napisać. Po wyjaśnieniu istoty naszego
stanowiska, charakteru placówki, celu działalności itp. potencjalni darczyńcy
nikną, a z nimi prawdopodobnie i uczucie do fok, oraz wyrażana konieczność ich
ochrony i finansowego wsparcia. Tak jest każdego roku. Konsekwentnie odmawiamy.
Reasumując: nie mamy nic przeciwko sprzedawaniu pluszowych, gumowych,
plastikowych, srebrnych, drewnianych i innych foczek w Helu, ale niech to się
nie dzieje przy ogrodzeniu fokarium. Prosimy!
Nie chcemy, aby odwiedzający
fokarium kojarzyli jego działalność z kolorytem ulicznego „biznesu”,
gdzie na wysokość cen, jakość towaru i sposób jego oferowania nie mamy wpływu.
Ponadto uważamy, iż lepiej by
było aby beneficjantami sprzedaży pamiątek było w naszym mieście więcej
handlowców, a nie tylko ci szczęśliwcy, którym udało się to specjalne
miejsce załatwić. Przemawia za tym zasada równości szans? Foczki równie
dobrze sprzedadzą się parę metrów dalej, na ciągach komunikacyjnych do i z
fokarium.
Przypominamy raz jeszcze: pieniądze zarabiane „na naszym płocie”
nie trafiają do nas! Jeśli jednak ktoś chce wesprzeć nasz projekt, powinien
kupić pamiątkę ze specjalnym znakiem. Tylko tak oznakowane produkty wspierają
konto służące ratowaniu bałtyckich fok.
Krzysztof E. Skóra
Zapamiętaj ten znak.
Oznacza on, że
cena produktu zawiera dotację
na rzecz ratowania bałtyckich fok.
|
|
| |
|