W dniu 28 września turyści odwiedzający
fokarium poinformowali sprzedającego na helskim bulwarze focze maskotki Pana
Dariusza Parasińskiego, że w rejonie Karwi leży na brzegu martwa młoda foka.
Informacja ta natychmiast została przekazana do Stacji Morskiej. Dwie godziny później
znaleziono ją na zachód od ujścia Czarnej Wody. Musiała zginąć dość
dawno. Ciało było pozbawione sierści, rozpoczął się rozkład tkanki skóry.
W tym stanie rzeczy przyczyny śmierci nie dało się już ustalić.
Dokumentacja fotograficzna oraz informacje o miejscu i czasie znalezienia powiększyły
zasoby bazy danych helskiej placówki.
Następna informacja o foce w Karwi
nadeszła 1 października. Ekipa Stacji Morskiej wyjechała natychmiast. Ponaglała
nas wiadomość, że to żywa foka. I rzeczywiście na skraju plaży leżała
dorosła foka szara. Zewnętrzny, krótkotrwały ogląd sytuacji pozwolił ocenić
jej sytuację. Foka nie wyglądała na zdrową. Niestety nie dała się złapać.
Spłoszona bliskością ludzi uciekła do wody.
Przypuszczamy,
że był to ten sam osobnik, o którym doniesiono nam dzień wcześniej z plaży
w okolicach Lubiatowa.
Kolejne
wiadomości nadchodziły z okolic Ostrowa.3 i 5 października była znowu tu widziana na brzegu, który po dłuższym
odpoczynku opuszczała udając się do wody.