STAW
OTWARTY
Zanim
o stawie, należy się parę słów wstępu. W drugiej połowie lat 80-tych
powstała w Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii UG w Helu pierwsza diagnoza dotycząca przyczyn
zmian w rybostanie Zatoki Puckiej. Zamawiającym był Nadmorski Park
Krajobrazowy. Dokument ten zawierał również receptę ordynującą środki
zaradcze. Wnioski z tej pracy, w formie lakonicznej ulotki były kolportowane
wszędzie tam, gdzie o losie ryb zatoki ktokolwiek chciał słuchać. Od tego
czasu minęło prawie 15 lat. Los sprawił, że zaistniały okoliczności, a co
najważniejsze znaleźli się ludzie i instytucje, dla których stało się
istotne, aby Małe Morze nadal żywiło i bogaciło. Bez ryb stawało się coraz
mniej wartościowe, a rola jako odbieralnika ścieków była patologiczna nie
tylko w sensie przyrodniczym, ale i gospodarczym.
![](../../images/nowicki.jpg)
Burmistrz
Władysławowa A. Drzeżdżon dziękując Prezesowi Zarządu
EkoFunduszu prof. dr
hab. M. Nowickiemu za finansowe wsparcie inwestycji
wręcza wyróżnienie
bursztynowego łososia. Foto: S.Cytawa.
„RYBY
DLA ZATOKI” to tytuł programu odtworzenia i ochrony naturalnych zasobów ryb
Zatoki Puckiej. Są dwa główne
cele tego programu:
-
przyrodniczy, który polega na przywróceniu
równowagi ekologicznej Zatoki Puckiej poprzez: ochronę naturalnych siedlisk i
procesów ekologicznych, odtworzenie naturalnej różnorodności gatunkowej
akwenu, restytucję zagrożonych wyginięciem rodzimych gatunków ryb w tym,
siei, płoci i szczupaka, odtworzenie naturalnych i ewentualna budowa sztucznych
tarlisk, prowadzenie wspomagających zarybień oraz redukcję zasobów gatunków
przyrodniczo niepożądanych (np. ciernika i babki byczej).
-
ekonomiczny, który ma spowodować wzmocnienie historycznych i rozwój współczesnych
związków gospodarczych, opartych o eksploatację naturalnych zasobów
przyrodniczych, na rzecz cywilizacyjnego rozwoju lokalnych społeczności w
duchu rozwoju zrównoważonego; oznacza to zwiększenie bazy zasobów ryb dla
lokalnego rybołówstwa i wędkarstwa, utrzymanie tradycyjnego rybołówstwa
przybrzeżnego i zwiększenie podaży rodzimych gatunków ryb konsumpcyjnych,
rozwój turystyki wędkarskiej i podwodnej, rozwój rynku pracy opartego o rybołówstwo
i turystykę.
Beneficjantami programu będą wszyscy ci, których dotychczas morze żywiło i
bogaciło: rybacy, przetwórcy, istotna część sektora turystycznego oraz
konsumenci ryb.
![](../../images/MVC-0005.JPG)
Tablica informacyjna Ośrodka
Zarybieniowego Zatoki Puckiej.
Foto:
Krzysztof E. Skóra
Założenia
programu opracował zespół w składzie: Wojciech Pelczarski z Morskiego
Instytutu Rybackiego w Gdyni, Krzysztof E. Skóra i Bartłomiej Arciszewski ze Stacji
Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu oraz Stanisław Cytawa ze Spółki Wodnej
Swarzewo.
Realizacji podjął się Komunalny Związek Gmin we Władysławowie. Finansują
go Fundacja EKOFUNDUSZ, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Gdańsku, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Starostwo
Powiatowe w Pucku oraz Samorządy Miast i Gmin znad Zatoki Puckiej - w tym Urząd
Miasta w Helu.
W
dniu 18 września 2002 r. na terenie Oczyszczalni Ścieków w Swarzewie dokonano
uroczystego otwarcia stawu dla podchowu narybku. Prosty zamysł naukowy znalazł
zastosowanie w praktyce.
![](../../images/newotwarcie.jpg)
Uroczyste
otwarcie stawu hodowlanego. Foto: S.Cytawa
Korzystając
z ubocznej produkcji zooplanktonu, w stawach buforowych na odpływie
oczyszczonych ścieków, postanowiono wykorzystać go dla podchowu narybku ryb.
Zbudowano zatem staw dodatkowy dedykowany specjalnie małym rybom. Ma specjalną
konstrukcję, zapewnione napowietrzanie. Żyje w nim dziś kilka tysięcy sztuk
narybku siei, który odżywiając się wyhodowanym na wodzie pościekowej
planktonem szybko rośnie. Ma już ponad 10 cm długości. W jesienną noc, gdy
woda się ochłodzi, zostaną wypuszczone do zatoki. Dołączą do zasobów ryb
tego akwenu i za 2-3 lata zaczną być łowione przez rybaków.
![](../../images/narybek.jpg)
Narybek siei
w basenie zarybieniowym. Foto: Krzysztof E. Skóra
Program
zakłada, że w następnym etapie podobnej technologii wzbogacania rodzimych
zasobów zostaną poddane kolejne gatunki z listy zagrożonych wyginięciem:
szczupak, płoć, okoń.
Czy
ryby te wrócą na stałe na listę tu łowionych, zależy od wielu czynników.
Przede wszystkim muszą mieć gdzie mieszkać. Woda to za mało. Muszą mieć w
niej swoje kryjówki i mieć co jeść. Tymczasem, zasoby niektórych składników
diety są dziś ograniczone. Muszą także mieć się gdzie rozmnażać, a
tarliska są zdewastowane. I w końcu, rybacy muszą łowić je wyłącznie wówczas
gdy będą wymiarowe i poza okresem ochronnym. Czy tak się stanie? Miejmy
nadzieję, że dziś ludzi chcących racjonalnie korzystać z darów natury jest
więcej, niż w przeszłości.
Krzysztof E.
Skóra
|