Wirus nosówki zaatakował foki

Phocine distemper virus - PDV - taki ma skrót niezwykle niebezpieczny wirus, który  znowu zaatakował foki. Upodobał sobie te z gatunku pospolitych, których liczba w wodach południowego Bałtyku jest najmniejsza, w porównaniu do fok szarych i obrączkowanych. Do tej pory dał o sobie znać u wybrzeży zachodniej i północnej Europy, a w tej chwili dociera na wody Wielkiej Brytanii.

U fok PDV zidentyfikowano już w roku 1988, kiedy to zginęło 18 000 zwierząt. Liczba ta stanowiła aż 50-60% populacji foki pospolitej w Europie. Tego roku, w maju powrócił on na wybrzeża Danii i zaczął rozprzestrzeniać się na Szwecję i Norwegię, gdzie do tej pory zabił 4 000 osobników. Martwe ciała znaleziono również w północnej Francji i na holenderskich plażach, a testy potwierdziły, że winnym sytuacji jest znowu PDV.

Zanieczyszczenie środowiska oraz brak spokoju w siedlisku powodują, że kondycja organizmów fok nie jest dobra. Wirus atakuje ich system odpornościowy, który będąc osłabiony pozostawia organizm otwartym na różne infekcje np. zapalenie płuc. Jego działanie u fok jest podobne do spotykanej nosówki u naszych zwierząt domowych, psów  czy kotów. Niestety nie opracowano dotąd metod leczenia, ani sposobu ochrony przed nim zwierząt dzikich. Zarażone nim foki pospolite mogą podróżować setki kilometrów dziennie, rozprzestrzeniając w ten sposób zagrożenie na kolejne rejony.

Państwo Joanna Włodarczyk i Wojciech Zwoliński 

przy znalezionej foce w Rewalu. 

Foto: Bogusław Tuła

Osamotniona i chora foka pospolita 

(okolice Rewala ok. 20 VI 2002r.)   

Foto: Wojciech Zwoliński

Wiadomo, że ta epidemia zaczyna obejmować dalsze rejony Europy. Czy zdoła objąć zasięgiem nasz region, tego niestety nie da się wykluczyć. Niepokojącym może być fakt znalezienia martwej foki pospolitej u wybrzeży Rewala. Na szczęście foki szare są na ten rodzaj choroby bardziej odporne niż ich „pospolite” kuzynki. Podczas pierwszej epizootii w 1988 roku w Morzu Północnym zginęło ich jednak ponad trzysta.

Magdalena  Jedynak

<<<POWRÓT