Wartość plażowego piasku

Przez trzy sierpniowe tygodnie, gościła w Stacji Morskiej UG międzynarodowa grupa naukowców spod znaku COSA – programu badań roli piaszczystego wybrzeża w samooczyszczaniu środowiska morskiego. W projekcie zaplanowano pomiary terenowe i eksperymenty na dwóch poligonach badawczych. Jednym z nich jest właśnie miejsce położone w pobliżu helskiej plaży. Drugi poligon, położony przy brzegu niemieckiej wyspy Sylt nad Morzem Północnym, był miejscem intensywnych badań w maju tego roku.

Obiekt badań - rdzeń osadu

Do analizy wybierane są kolejne centymetry osadu

Nasze laboratoria zapełniły się sprzętem badawczym – począwszy od najprostszych, takich jak plastikowe wiadra niezbędne do transportu większych prób osadów dennych, poprzez standardowe urządzenia od lat wykorzystywane w badaniach oceanograficznych, po najnowsze – zasługujące na miano technologii „ery kosmicznej”. Wszystko to w połączeniu z solidną wiedzą i doświadczeniem naszych gości służy rozpoznaniu stanu badanego środowiska oraz jego odporności na niekorzystne zmiany powodowane głównie przez działalność człowieka. Musimy wiedzieć na ile możemy sobie pozwolić w korzystaniu z dóbr przyrody, aby nie przekraczać granicy nieodwracalnego zniszczenia. Dlatego naukowcy dążą do stworzenia modelu funkcjonowania ekosystemu czyli formuły, która pozwoli odpowiadać na takie pytania jak: Co się stanie jeśli do zatoki dostanie się 1000 m3 nie oczyszczonych  ścieków? Jak na czystość wody wpłynie dwudniowy sztorm? itp. Do stworzenia takich możliwości prognozowania potrzebujemy dużej ilości danych, zbieranych z dużą częstotliwością w krótkim okresie, tak jak w ciągu trzech sierpniowych tygodni w Helu, ale również długookresowych, regularnych pomiarów, które prowadzone są u nas w dziesięciodniowych odstępach i będą kontynuowane przez najbliższe dwa lata. W sierpniu mogli Państwo często obserwować oceanografów zbierających przy helskiej plaży próby osadów i wody. Można było również zobaczyć dziwnie wyglądające metalowe konstrukcje wnoszone do wody i pozostawiane tam na wiele godzin. Były naprawdę ciężkie ponieważ zawieszano na nich urządzenia pomiarowe z bardzo grubymi, metalowymi obudowami przystosowanymi do badań dna oceanów gdzie panują bardzo wysokie ciśnienia. Wszystkie te bardziej lub mniej skomplikowane metody miały dostarczyć informacji o ilościach różnych substancji znajdujących się w wodzie i leżącym na dnie piasku; ilości, zróżnicowaniu i aktywności organizmów tam żyjących oraz o parametrach fizycznych takich jak temperatura, zasolenie czy zmiany ciśnienia spowodowane falowaniem. Określenie zmian badanych wielkości w czasie ma pozwolić na znalezienie wzajemnych zależności pomiędzy nimi, co jest niezbędne do stworzenia wspomnianego wcześniej modelu. Intensywne badania terenowe już za nami – następna taka kampania odbędzie się w przyszłym roku – a teraz czas na opracowanie danych. Naukowców czeka żmudna praca w laboratoriach i przy komputerach. Obiecują, że wkrótce gotowe będą pierwsze wnioski. Będziemy Państwa o nich informować. 

Przygotowanie urządzeń pomiarowych tzw. landera do ustawienia w miejscu badań

Teraz trzeba je wnieść do wody

Wiemy, że przybrzeżne piaski mogą być wielkim filtrem dla wody morskiej. Mogą być przy zachowaniu podstawowego warunku – możliwości przeżycia w nich organizmów, które odgrywają jedną z głównych ról w przetwarzaniu docierającej tam materii organicznej. Filtr w pralce czy innym urządzeniu można wymienić – plaż nie zastąpimy nowymi, a ich regeneracja może trwać bardzo długo.

Radomił Koza

<<<POWRÓT