Wszystkie europejskie kraje będące sygnatariuszami Porozumienia o Ochronie Małych Waleni Bałtyku i Morza Północnego – ASCOBANS starają się zdobyć jak najwięcej wiedzy o miejscach życia i szlakach wędrówek najmniejszych z chronionych gatunków – morświnów. Pozyskiwane obserwacje mają posłużyć harmonizowaniu potrzeb ich ochrony i rybołówstwa. Wspólna Polityka Rybacka Unii Europejskiej kładzie duży nacisk na konieczność rozwijania takich sposobów połowów ryb, które nie będą szkodzić i zagrażać innym elementom ekosystemu morza. W artykule poniżej, dr Anna Roos ze sztokholmskiego Muzeum Historii Naturalnej opisuje jak Jonas Teilmann korzystając z pomocy duńskich rybaków może prowadzić badania nad wędrówkami morświnów.

KES

Mały waleń

Morświn jest jedynym gatunkiem waleni, który przebywa w szwedzkich wodach  przez cały rok. Należy do najmniejszych przedstawicieli waleni, osiąga wagę do 70 kilogramów.

Trudno jest zobaczyć morświna w naturze, ponieważ nie ma on zwyczaju wyskakiwać w górę z wody, tak jak to czyni wiele delfinów, a dodatkowo jest dosyć płochliwy. Jeśli będziesz miał szczęście, uda ci się zobaczyć jego płetwę grzbietową. Przy wietrznej pogodzie zobaczenie morświna jest  prawie niemożliwe, nawet jeśli wypływa on na powierzchnię wody.

W Morzu Bałtyckim morświn spotykany jest bardzo rzadko, ale w cieśninach Kattegat i Skagerrak jest ich wiele, podobnie jak w wodach wokół Danii – tam żyje  prawie 100.000 morświnów. Jest ich więcej niż fok na tym samym obszarze.

Nieznane zwierzęta

Życie morświnów jest dość mało znane i dlatego duńscy naukowcy od wielu lat badają te zwierzęta. Jednym z nich jest Jonas Teilmann z Danmarks Miljøundersøkelser (Duńskie Badania Środowiska Naturalnego) w Kopenhadze. Naukowiec próbuje wyjaśnić wiele pytań dotyczących życia morświnów, na przykład: na jak dużym obszarze zwierzęta przemieszczają się, czy żyją w różnych miejscach w zależności od pory roku, jak często i na jak długo zanurzają się, czy samice i samce żyją razem czy osobno czy w jakiej są kondycji zdrowotnej. Aby znaleźć odpowiedź na niektóre ze swoich pytań, Jonas Teilmann korzysta z pomocy miejscowych rybaków.

Jonas Teilmann  z morświnem na kutrze rybackim. 

Foto: Anna Roos

Z pomocą satelity

Jeśli rybak w Danii złapie morświna w swoje sieci, może zadzwonić do Jonasa, który przybywa wtedy ze swoimi współpracownikami i mocuje na ciele zwierzęcia nadajnik satelitarny, po czym wypuszcza go z powrotem na wolność. W nadajniki zaopatrzono dotychczas ponad 60 morświnów. Pierwsze, co robi Jonas i jego współpracownicy, kiedy wciągają morświna do łodzi, jest przykrycie go mokrymi ręcznikami. Aby sprawdzić jak morświn się czuje, umocowują  na nim przyrząd  mierzący uderzenia serca. Najczęściej wszystko przebiega spokojnie, morświn godzi się na chwilowy dyskomfort – operacja trwa najdłużej do 30 min. Zwierzęta te jednak bardzo łatwo się stresują i badacze muszą zachować szczególną ostrożność w pracy. Jeśli morświn okazuje zdenerwowanie, Jonas przerywa na chwilę pracę. Wystarczy to zwykle morświnowi na odzyskanie spokoju i pozwala na dokończenie czynności. Naukowiec wyposażony jest w specjalny przyrząd. który mierzy grubość warstwy tłuszczowej morświna - gruba warstwa tłuszczu oznacza, że morświn jest w bardzo dobrej kondycji. Jeśli zwierzę jest chude, chore lub za małe, nie przyczepia mu się nadajnika.

Wyciągnięty z sieci morświn  przed zamontowaniem nadajnika satelitarnego. 

Foto: Anna Roos

Nadajnik satelitarny mocuje się, nakłuwając płetwę grzbietową w dwóch miejscach. Najpierw znieczula się płetwę, ale ponieważ składa się ona tylko z chrząstki (dokładnie jak nasze uszy !) nie jest  to zbyt bolesne i cała operacja zajmuje kilka minut. Poza tym morświn jest mierzony i ważony. Jeśli zwierzę pozostaje spokojne w ciągu całej operacji, pobiera się dodatkowo  próbkę jego krwi do badań kondycji zdrowotnej.

Naukowcy przyczepiają nadajnik morświnowi 

Foto: www.dmu.dk 

Rybacy i zaopatrzony w nadajnik morświn

Foto: www.dmu.dk 

Zdolni nurkowie

Jonas Teilmann i jego koledzy naukowcy doszli do wniosku, że morświny w duńskich wodach chętnie wracają w rejon, skąd pochodzą. Są aktywne przez całą dobę i mogą nurkować do głębokości 40 metrów w czasie do 10 minut. Najczęściej jednak pozostają w płytkiej strefie morza, schodząc w głąb na 1-3 minuty.

Morświn ponownie  w wodzie (ale już z nadajnikiem)

Foto: Jonas Teilmann

Wiele morświnów, które zaplątują się w sieci rybackie, tonie. Tylko w Danii notuje się kilka tysięcy takich przypadków rocznie.  W roku 2006  Fiskeriverket (Urząd Rybołówstwa) rozpoczął projekt polegający na oszacowaniu ilości morświnów ginących w sieciach w Szwecji.

Przykładowa mapa wędrówek jednego z oznaczonych morświnów 

(od momentu przyczepienia nadajnika w dniu 8.11.2000r.)

Foto: www.dmu.dk 

Ty też możesz obserwować morświny zaopatrzone przez Jonasa Teilmanna w nadajniki satelitarne. Opublikował on dane na stronie internetowej www.dmu.dk. Tam możesz śledzić wędrówki morświnów w katalogu:

http://harbourporpoise.trackit.cubitech.dk/main

Anna Roos

<<<POWRÓT