Prezent na Międzynarodowy Dzień Morza

Morza są w centrum światowej opinii społecznej. Ich wpływ na klimat, postępująca  degradacja znajdująca wyraz w zniszczeniu zasobów ryb zaprzątają umysły organizacji międzynarodowych, rządów poszczególnych państw, a także zwykłych użytkowników morskich walorów i zasobów np. rybaków i turystów.  Co gorsza mało jest pozytywnych przykładów dobrej ochrony morskich gatunków i ich siedlisk. Zewsząd docierają informacje alarmujące. Rodzimy przykład dyskusji nad stanem zasobów bałtyckiego dorsza jest wymowny. Nie udało się nam, państwom z nad Bałtyku, tak zarządzać jego zasobami i ochroną, aby dziś było go dostatecznie dużo i rybacy mogliby go bez przeszkód łowić. Tymczasem narasta obawa, że niedługo zabraknie tego gatunku w naszym morzu i rybacy utracą swoje dochody z jego eksploatacji. Jednocześnie przeżyźnienie morza (eutrofizacja) nie maleje, kąpieliska atakują sinice, śledzie są coraz mniejsze, zanikają przybrzeżne tarliska ryb, maleje ilość węgorzy, wzrasta ilość obcych gatunków, giną morświny, poziom dioksyn w rybach wzrasta. Jest jednak i przykład pozytywny podjętych działań ochronnych w Bałtyku. 

Warto przeto z okazji obchodzonego w dniu 28 września 2007r. Międzynarodowego Dnia Morza o nim wspomnieć. Tym bardziej, że najnowsza optymistyczna informacja pochodzi z Polski. Otóż w 1988 roku Komisja Helsińska zaleciła państwom znad Morza Bałtyckiego szczególną troskę o ochronę i odbudowywanie zasobów fok szarych. Było ich w tych latach zaledwie ok. 4,5 tysiąca osobników (ze 100 tys. na początku XX wieku). Bałtyk tracił ważnego  drapieżnika regulatora harmonii w ekosystemie. Wiele krajów przystąpiło przeto do czynnej ochrony tego gatunku. Dlatego m.in. i u nas, w Helu powstało fokarium - ośrodek badań, hodowli i rehabilitacji fok przy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.  Stopniowo fok szarych zaczęło w Bałtyku przybywać. Oszacowania z ubiegłego roku wykazały, że jest ich już ok. 20,5 tys. Foki zaczęły się w końcu pokazywać i u polskich brzegów. Wpierw, 3 lata temu zamieszkała u nas, na plaży w Niechorzu foka Depka. Potem pojawiła się Cętka

A teraz, na Mewiej Łasze (rezerwat ornitologiczny) u ujścia Wisły widuje się już małe stadko. W połowie sierpnia obserwowano tam harem fok liczący  cztery osobniki, a we wrześniu już sześć sztuk. Wszystkie z gatunku foka szara. W obu przypadkach foki te zostały sfotografowane, dzięki czemu mamy tę sytuację już wstępnie udokumentowaną.  Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia rybaków i ornitologów o obserwowaniu w tym rejonie fok, ale zwykle donoszono nam o jednym lub dwóch osobnikach.  Brakowało zdjęć. Teraz są. Są fotografie, są foki. Czy zostaną tu na stałe i dochowają  się potomstwa? Zobaczymy. Projekt odtworzenia kolonii fok także na Płd. Bałtyku, w tym i na polskim wybrzeżu, wydaje się zmierzać do zrealizowania postawionego celu. 

Jeżeli tak będzie, rejon ten zyska jeszcze jedną atrakcję turystyczną. Sezon na foto - polowania już się rozpoczął.

Krzysztof E. Skóra

28.09.2007

Foki na Mewiej Łasze u ujścia Wisły. Foto: Michał Radziszewski

<<< POWRÓT