Nietoperze – skrzydlate duchy nocy

Coraz więcej mówimy o zagrożonym dziedzictwie przyrodniczym Półwyspu Helskiego i jego ochronie. Najczęściej jednak odnosi się to do życia skrytego przed naszymi oczami pod powierzchnią fal – naprawdę związanego nie z Półwyspem, ale z otaczającymi go wodami. Czytamy o morświnach, kolejnych przychówkach fok w Stacji Morskiej, o niecodziennych gatunkach ryb, jakie zabłąkają się czasem w sieci helskich rybaków, o ginących łąkach podwodnych Zatoki Puckiej … O życiu na helskim lądzie mówi się niewiele. Czasem wspomni się o odwiedzających ten izolowany zakątek Polski ptakach. Fachowa literatura zawiera szczegółowe opisy szaty roślinnej – muraw, wrzosowisk i pięknie zachowanych borów bażynowych porastających helskie wydmy. Niemal każdy zetknął się z symbolem ochrony gatunkowej roślin polskiego wybrzeża – mikołajkiem nadmorskim. O wielu grupach roślin i zwierząt zamieszkujących Półwysep nie wiadomo jednak praktycznie nic. Do takich organizmów należą również jedyne ssaki obdarzone zdolnością aktywnego lotu – nietoperze.

Borowiec wielki. Foto: Anna Biała

Kryjące się w ciemnych schronieniach, latające zaś w nocy nietoperze, stały się obiektem absurdalnych mitów i legend. Oskarżano je o wplątywanie się we włosy, wypijanie krwi i inne bzdury. W rzeczywistości te sympatyczne, pokryte miękkim futerkiem zwierzątka nie zagrażają niczym człowiekowi, nie przynoszą też żadnych szkód jego gospodarce, co więcej są dla niej bardzo pożyteczne. W Polsce stwierdzono jak dotąd aż 24 gatunki nietoperzy i wszystkie one odżywiają się wyłącznie owadami (od komarów po ćmy i chrabąszcze), ewentualnie innymi stawonogami, np. pająkami. Choć ssaki te nie są ślepe, w ciemnościach nocy polują posługując się echolokacją – wysyłają niesłyszalne dla ucha ludzkiego ultradźwięki, które odbijają się od przeszkód i ciał ofiar, po czym wracają do zwierzęcia, tworzącego sobie na podstawie echa dokładny obraz otoczenia. Wiele owadów padających ofiarą skrzydlatych łowców uważanych jest za tzw. szkodniki w gospodarce leśnej lub rolnej. Najwyższa pora, byśmy zaczęli przyjaźniej spojrzeli na te interesujące zwierzęta – większość z nich jest poważnie zagrożona przez działalność człowieka, z którym tak silnie w przeszłości się związały. Europejskie nietoperze powszechnie wykorzystują jako kryjówki budowle wznoszone przez człowieka, a niektóre – jak pospolity w Polsce mroczek późny (Eptesicus serotinus) – spotykany jest wyłącznie na strychach i w szczelinach ścian naszych domów, toteż bez obecności człowieka prawdopodobnie wyginąłby zupełnie. Teraz silny związek z człowiekiem mści się na tych nocnych ssakach, przegrywających z rosnącym zanieczyszczeniem chemicznym, środkami owadobójczymi, wreszcie niszczeniem kryjówek i zwykłymi aktami wandalizmu. Dlatego wszystkie polskie nietoperze objęte są ścisłą ochroną prawną. Podobnie jak małym waleniom (w tym morświnom) [1] dedykowane nietoperzom jest specjalne międzynarodowe porozumienie ochronne Konwencji Bońskiej – EUROBATS.

Gacek brunatny. Foto: Jaromir Wrosz

Latem samice nietoperzy gromadzą się w tzw. kolonie rozrodcze, liczące dziesiątki, a nawet setki osobników, skupione razem na strychach domów, pod dachówkami, w dziuplach starych drzew a nawet budkach dla ptaków. Często mieszkańców kolonii widzimy dopiero o zmierzchu, gdy wylatują jeden za drugim spod naszego dachu czy rynny. W miejscach takich – ciepłych i suchych – samice rodzą swoje młode, zwykle tylko jedno w roku, rzadko dwójkę. Młode uzyskują zdolność lotu już po czterech tygodniach. Samice karmią je do tego czasu wyłącznie mlekiem, zaś samce nie biorą w ogóle udziału w wychowaniu potomstwa. Na jesieni niektóre gatunki odbywają dalekie wędrówki, niekiedy do 2000 kilometrów; np. borowce wielkie (Nyctalus noctula) odlatują na zimę z Polski do Niemiec, na Słowację i Węgry. Wówczas odbywają się też gody nietoperzy, jednak po kopulacji samica przechowuje spermę w drogach rodnych aż do wiosny i zostaje nią zapłodniona dopiero po obudzeniu ze snu zimowego. Sen ten jest jedyną szansą na przetrwanie zimy dla tych gatunków, które spędzają mroźne miesiące w naszym kraju – trudno wówczas o jakikolwiek pokarm. Wiele gatunków kryje się wówczas w wilgotnych i chłodnych (ale wolnych od mrozu!) schronieniach, takich jak jaskinie, bunkry, forty, tunele, ale też małe przydomowe piwnice i studnie; inne nietoperze spędzają ciężki zimowy okres w przewodach wentylacyjnych i ścianach domów, a nawet w dziuplach grubych drzew. Tempo bicia serca spada z 450-750 uderzeń na minutę do zaledwie 40-100, zaś temperatura ciała zrównuje się niema z temperaturą otoczenia. Taki stan nazywa się hibernacją i polega na powolnym spalaniu zapasów tłuszczu nagromadzonych na jesienią. Zapasy te muszą nietoperzowi starczyć aż do wiosny – może on co jakiś czas wybudzać się, np. w celu wypicia skapującej ze ściany wody, ale każde przebudzenie kosztuje go tyle zapasów snu, ile starczyło by mu na 16 dni hibernacji. Pamiętajmy o tym, spotykając śpiącego nietoperza w naszej piwnicy.

Mopek. Foto: Jaromir Wrosz

Chiropterolodzy (bo tak nazywają się naukowcy badający nietoperze) omijali jak dotąd Półwysep Helski, dlatego nie wiadomo jakie gatunki latających ssaków zamieszkują ten unikalny teren. Tylko w Kuźnicy znaleziono w 1996 roku kolonię rozrodczą karlika większego (Pipistrellus nathusii), która ukryła się na strychu jednego z domów w okolicy kościoła. Wiosną 2006 roku jednego osobnika tego gatunku znaleziono również na podwórzu w centrum Helu, niestety zwierzę padło i zostało dostarczone do Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Karlik większy jest nietoperzem wędrownym, wiosną i jesienią setki tych zwierzątek przelatuje przez wąski korytarz Mierzei Wiślanej. Niewykluczone, że dzieje się tak również na Helu, będącym przecież znanym „workiem”, do którego wpadają migrujące brzegiem Bałtyku ptaki. Jesienią, w południowej Szwecji, obserwowano karliki większe i borowce wielkie, jak opuszczają ląd i kierują się na otwarte morze w drodze na południe. Czy docierają one do odległego Półwyspu Helskiego? Pytania te pozostają bez odpowiedzi, podobnie jak to, czy w helskich domach kryją się jakiekolwiek kolonie rozrodcze tych interesujących zwierząt? Zimą spenetrowaliśmy szereg bunkrów, pozostałych tu po II Wojnie Światowej i zlokalizowanych tu w powojennych latach jednostkach wojskowych, jednak nie znaleźliśmy żadnych, hibernujących nietoperzy. A przecież na Pomorzu Gdańskim odnotowano dotąd aż 17 gatunków tych ssaków.

Będziemy niezwykle wdzięczni przedstawicielom lokalnej społeczności, jeśli pomogą nam w gromadzeniu danych na temat występowania nietoperzy na obszarze Półwyspu Helskiego – w roku 2007 chcielibyśmy rozpocząć ich wstępną inwentaryzację. Pomoże to w ochronie kolejnego, być może zagrożonego już elementu helskiej przyrody.

Osoby, które znajdą chorego lub rannego nietoperza, proszone są o niechwytanie go gołymi rękami, gdyż jak każde dzikie zwierzę może nas ugryźć we własnej obronie. Koniecznie załóżmy rękawiczki i umieśćmy nietoperza w kartonowym pudełku, a następnie zanieśmy go do Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego (ul. Morska 2, 84-150 Hel, tel. (058) 675-08-36). W sytuacji, gdy nie jest to możliwe, proszę o osobisty kontakt ze mną (dr Mateusz Ciechanowski, Akademickie Koło Chiropterologiczne Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”, Katedra Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego, al. Legionów 9, 80-441 Gdańsk, e-mail: matciech@kki.net.pl, tel. komórkowy 0606-221-993). Do mnie też lub do pracowników Stacji, proszę kierować wszelkie informacje o spotkaniach z nietoperzami na terenie Półwyspu, np. o koloniach rozrodczych na strychach domów. Umożliwi to naszym specjalistom – w przypadku uzyskania zgody właściciela budynku – dotarcie do interesujących stanowisk i określenie, jakie gatunki nietoperzy tam występują.

Mateusz Ciechanowski

[1] Tzw. Konwencja Bońska to „Konwencja o ochronie gatunków wędrownych dzikich zwierząt” W jej ramach stworzono dwa specjalne porozumienia dla najbadziej zagrożonycvh gatunków w Europie, które ratyfikowała także Polska: EUROBATS – „Porozumienie o ochronie nietoperzy w Europie” oraz ASCOBANS – „Porozumienie o ochronie małych waleni Bałtyku i Morza Północnego” (przyp. red.)

<<< POWRÓT