Niezwyczajne spotkanie 

czyli delfiny zwyczajne w Polsce

Na początek wrażenia Konrada Falęckiego - świadka i autora części zdjęć z niezwykłego spotkania, jakie z kolegami przeżył u polskich brzegów Morza Bałtyckiego:

/14 lipca 2007, godzina 21.10/.  Spotkanie miało miejsce 4 mile na zachód przed wejściem do portu w Kołobrzegu. Płynęliśmy jachtem Sun Odysey 35  "Malu" z Dziwnowa do Kołobrzegu z  prędkością 4 węzły. O godzinie 21.05 Konrad Falęcki dostrzegł na horyzoncie daleko dziwne  wynurzające się kształty... pierwsza myśl coś tam jest...pojawia się wynurza i nurkuje...foka...? nie było wiadomo... co to jest... spokojnie mówię zobaczcie coś  tam jest.. .kapitan Jerzy Ordyłowski... śmieje się i mówi ee tam .. .jakieś  śmiecie

 

 ... za moment wszyscy /Przemo, Pogoria, Jurek/ patrzą się i zaczynają krzyczeć... to delfiny... 

maksymalne podniecenie i radość...  podpływają szybko do naszego jachtu... 

Malu...to piękna i szczęśliwa nazwa... krzyczymy z podniecenia... skaczą i bawią się z nami... 

płyną przed dziobem jachtu.... pokazują  się i uśmiechają...  zabawa trwa ok. 20 minut.

 

Koledzy Jurek i Przemo wskakują do wody i bawią się z delfinami zaczepieni na rufowej cumie... /niestety nie widać tego na zdjęciach... trochę słaby aparat z opóźnioną migawką/  delfiny chyba szczęśliwe... pokazały siebie i bawiły się z nami... to nieprawdopodobne przeżycie i szczęście...  spotkały kogoś na pustej przestrzeni Bałtyku... później popłynęły dalej na wschód...

Przybywa zatem informacji o wizytach delfinów u brzegów Południowego Bałtyku. Dzięki relacji, którą cytujemy powyżej, a także otrzymaniu dobrej dokumentacji fotograficznej udało się ustalić taksonomiczną przynależność obserwowanych zwierząt. Zatem były to „delfiny zwyczajne”. Tak właśnie nazywa się ten gatunek, którego łacińska nazwa brzmi Delphinus delphis. Nie sposób go pomylić z innymi o ile jest okazja popatrzyć na bok jego ciała, a takie właśnie ujęcie udało się  panu Konradowi Falęckiemu zrobić. Porównajmy zatem rysunek z zdjęciem wykonanym z pokładu jachtu.

Delfin zwyczajny (Delphinus delphis, Linnaeus 1758)

Foto: Konrad Falęcki, rys. M.Camm, Źródło: www.ascobans.org

Jak widać, trudno mieć wątpliwości. Kształt głowy, ubarwienie a szczególnie charakterystyczny układ plam na boku ciała wskazuje na ten właśnie gatunek.

Delfiny zwyczajne zamieszkują głównie wody tropikalne oceanów Atlantyckiego,  Indyjskiego  i Pacyfiku, ale są też licznie spotykane w wodach umiarkowanych. Wyróżnia się przynajmniej trzy podgatunki tych waleni. Tworzą niekiedy stada liczące setki a nawet tysiące osobników. Szybko płynąc często się wynurzają, towarzysząc statkom i jachtom w ich rejsach. Odżywiają się rybami pelagicznymi i kalmarami. Kiedyś były obiektem polowań, dziś często giną w rybackich sieciach. W Atlantyku giną głównie we włokach, pławnicach na tuńczyki i skrzelowych sieciach stawnych. Z powodu drastycznych zmian środowiskowych, polowań oraz przyłowu ich czarnomorska populacja prawie wyginęła. Wysoką śmiertelność tych delfinów na innych morzach udało się powstrzymać po ogłoszeniu w 1993 roku przez ONZ światowego moratorium na wycofywanie z użycia tuńczykowych pławnic. Do redukcji śmiertelności przyczyniło się też zastosowanie na sieciach akustycznych odstraszaczy (pingerów). Na rynku pojawiły się wówczas konserwy rybne z tuńczyka zaopatrzone w charakterystyczne znaki - atesty określające, że ryby będące w puszce złowiono sieciami bezpiecznymi dla delfinów.

NOAA image of Dolphin Safe logo.  

Konsumenci, kupując w sklepach te a nie inne produkty, uratowali setki tysięcy tych zwierząt przed niechybną i niepotrzebną śmiercią.

W obecnych granicach polskiej strefy Bałtyku delfiny zwyczajne do roku 2007 zaobserwowano dwukrotnie: 7 lipca 1616 roku oraz w roku 1885. Obie obserwacje pochodzą z rejonu  Gdańska. Zatem pojawienie się tego gatunku w naszych polskich wodach jest nie lada sensacją. Stacja Morska UG w Helu wyczekuje na następne doniesienia o ich zaobserwowaniu.

Przy założeniu, że wszystkie zaobserwowane w tym roku na Południowym Bałtyku delfiny wywodzą się z grupy czterech osobników zaobserwowanych po raz pierwszy 27 kwietnia na północ od Łeby, dysponujemy w sumie zaledwie 4 raportami (patrz tabela i mapa) o miejscu i czasie ich przebywania.

Data

Rejon

Ilość osobników

Foto

Oznaczenie taksonomicznie

Uwaga

27.04.2007

Na płn. od Łeby

4

Tak

Nie dokonano

 

05.07.2007

Hel/Zat.Gdańska

2

Nie

Nie dokonano

Przypuszczano,  że to morświny

14.07.2007

Rej. Kołobrzegu

2

Tak

Delphinus delphis

 

23.07.2007

Rej. Kłajpedy

2

Tak

Nie dokonano

 

 

Widziana w kwietniu grupa delfinów złożona była z 4 osobników. Zwierzęta prawdopodobnie  się rozdzieliły na grupy 2+2 lub 2+1+1. Czy wszystkie żyją, nie wiadomo. Na razie trudno jest je osobniczo zidentyfikować, gdyż brakuje zdjęć zrobionych z bardzo bliska. Jeśli częściej się będą pokazywały, na pewno uda się to zrobić. 

Na razie chyba unikają szlaków, z których korzysta człowiek. A może to załogi jachtów i statków są mniej spostrzegawcze. Wyposażone w elektroniczną nawigację czują się dość bezpiecznie na morzu i rzadziej niż kiedyś obserwują wodę na kursie swych jednostek.

Jak widać ogłoszony obecnie „Rok Delfina” niesie w sobie niespodziewane rzeczywiste atrakcje delfinowe nawet w Polsce. Warto obserwować morze. Jeśli nawet nie pokażą się delfiny, to może wynurzy się nasz rodzimy morświn ?

Stacja Morska czeka na wszelkie raporty dotyczące morskich ssaków w polskiej części Morza Bałtyckiego

Iwona Kuklik, Krzysztof E. Skóra

<<< POWRÓT