Oczy
na wodę!
We wszystkich
krajach Unii Europejskiej prawo nakazuje chronić morświny. Bałtycka
populacja tych małych waleni jest szczególnie zagrożona wyginięciem. Jej
wielkość szacuje się zaledwie na kilkaset osobników. Sąsiednia, z Cieśnin
Duńskich, mimo że wielokrotnie liczniejsza
jest niemniej zagrożona. Przeto na obu akwenach prowadzone są
intensywne obserwacje odnotowujące ich występowanie oraz wędrówki (patrz).
Czynione są znaczące wysiłki badawcze, aby poznać biologię morświnów
oraz tworzy się plany ochrony i odtwarzania ich zasobów. Każda informacja
o nich jest ważna, i niemal każdy ma szansę wspomóc instytucje naukowe w
tym dziele.
W rejonie
zachodniego Bałtyku i Cieśnin Duńskich nabiera coraz większej popularności
akcja zbierania raportów o zaobserwowaniu morświnów w trakcie odbywanych
rejsów. Usilnie promuje ją inicjatywa pn. „Sailors
on the Lookout for Harbour Porpoises” („Żeglarze wypatrujący morświnów”).
Została ona przygotowana przez niemiecką organizację GSM
– Gesellschaft zum Schutz der Merressäugetiere, stawiającą sobie za
cel m.in. podnoszenie świadomości opinii publicznej na temat
merytorycznych przesłanek dotyczących ochrony tych morskich ssaków.
Akcja GSM jest
skierowana nie tylko do żeglarzy, ale też do innych osób mających szansę
na, choćby przypadkowe, zaobserwowanie morświna – rybaków, marynarzy, a
nawet plażowiczów. System raportowania o dokonanych spostrzeżeniach
propagowany był przez to stowarzyszenie w lokalnych mediach,
magazynach żeglarskich, na stronach internetowych, w ulotkach i
broszurkach. Uczestniczące w tej akcji jednostki otrzymują specjalny
proporzec, który w czasie prowadzenia obserwacji wciągają pod top swojego
masztu.
Dane o fakcie
zaobserwowania morświna wpisuje się w specjalny formularz (dostępny on
line w Internecie - kliknij).
Obserwator proszony jest o podanie m.in. liczby zaobserwowanych morświnów
oraz dnia, godziny, warunków i miejsca zdarzenia. Raporty mogą być wysyłane
elektronicznie albo faksem. Można także w tej sprawie po prostu zadzwonić
do biura GSM. Kampania, angażując wielu żeglarzy, już odniosła duży
sukces, a GSM zostało m.in. za tą akcję nagrodzone
przez ASCOBANS.
Realizowany
projekt ma oczywiście charakter międzynarodowy. Raporty do GSM nadsyłają
żeglarze z wielu krajów. Są też zgłoszenia z polskich jednostek.
Zazwyczaj trafiają one wprost do centrali akcji, ale są i takie, które
wpierw otrzymuje Stacja Morska IOUG w Helu, która przygotowuje się do
wykonania stosownej kampanii informacyjnej w polskich portach i
przystaniach.
Morświny jednak
nie czekają i już natrafiają na polskich żeglarzy. Ci, świadomi wartości
takiego niecodziennego spotkania, z chęcią dzielą się tą informacją ze
specjalistami. Szczęście jest pełne, gdy do informacji słownych dołączona
jest fotograficzna dokumentacja. To trudne zadanie, gdyż nie zawsze na pokładzie
jest gotowy do natychmiastowej akcji aparat lub kamera, a morświny najczęściej
nie czekają na wykonanie stosownych zdjęć.
15 lipca br.
jednak się udało. Pan dr Marcin Palacz odbywał właśnie rodzinny rejs
jachtem „Lotta”, gdy w pobliżu duńskiej wyspy Falster dostrzegł
wynurzające się stadko morświnów. U boku jednego z większych osobników
lub tuż za nim płynął znacznie mniejszy. To prawdopodobnie zeszłoroczny
przychówek towarzyszący swojej mamie. Wynurzając się co kilkadziesiąt
sekund, przez około pół godziny, zwierzęta raz po raz pojawiały się
przy burtach jachtu. Zniknęły wraz z nadejściem lekkiego szkwału.
![](http://hel.hel.univ.gda.pl/images/oczynawode2.jpg)
Miejsce,
gdzie zaobserwowano kilka osobników morświnów zwyczajnych
z
pokładu jachtu „Lotta” 15.07.2007r.
Taka, jak
opisana wyżej informacja, mimo że nie pochodzi z planowanego wcześniej
rejsu badawczego, jest bardzo cenna. Szczególnej wartości nabiera, gdy
zostaje zwielokrotniona. Uściśla to bardzo wiedzę o obecności i
rozmieszczeniu morświnów w różnych rejonach ich bytowania.
Jachting żaglowy
i motorowy, jako nowoczesne formy turystyki nie znają granic. Ten rodzaj
aktywnego obcowania z morską przyrodą cechuje zwykle ludzi wrażliwych na
jej urok. Żeglarze polscy już nieraz zaobserwowali morświny poza
granicami naszego kraju, może inni, którzy płyną do naszych portów,
zaobserwują te rzadkie zwierzęta u nas. Stacja Morska zawsze chętnie
przyjmie dane o takich zdarzeniach i prześle je do centrum akcji. Sama także
zamierza ten rodzaj zbierania informacji szeroko rozpropagować na polskim
wybrzeżu.
Warto, aby
powierzchnia morza prócz naukowców i rybaków była pod tym kątem
obserwowana także przez załogi jachtów i motorówek, pasażerów statków
wycieczkowych i promów. Nie bez szans spotkania morświna pozostają także
osoby pływające na windsurfingowych deskach.
![](http://hel.hel.univ.gda.pl/images/oczynawode1.jpg)
Morświny
zaobserwowane w pobliżu duńskiej wyspy Falster
Foto:
Agata, Krzysztof i Marcin Palacz
Tekst: Monika Konkel, Krzysztof E. Skóra
|