W Kopenhadze
Sprawa tzw. przyłowu
- czyli ubocznych połowów gatunków nie będących bezpośrednim celem
pozyskiwania przez rybołówstwo, nabiera znaczenia. Zmienia się pod tym
względem polityka rybacka, zmienia się i prawo. Coraz powszechniej mówi
się o regulacjach, które będą nakazywały zagospodarowywanie wszelkich złowionych
organizmów. Jednocześnie z racji ubożenia mórz i oceanów wzrośnie
kontrola nad całością połowów i ich oddziaływaniem na środowisko oraz
gatunki zagrożone. Zmianie będą ulegać techniki i sposoby połowów.
Selektywność poszczególnych sieci i narzędzi nabierze znaczenia
priorytetowego. Rybacy prawdopodobnie będą niedługo dostarczać do portów
więcej ryb i bardziej zróżnicowanych wielkościowo, ale portowe i przetwórcze
zaplecza nie są jeszcze przygotowane do ich odbioru. Proponowane zmiany będą
wymagać dużego dofinansowania rybołówstwa. Zmiany maszyn, sieci,
przygotowanie rynku itp. to będzie kosztować niemało. Sami rybacy mogą
sobie z tym nie poradzić.
W ramach Międzynarodowej
Rady Badań Morza (ICES) rozpoczęła pracę specjalistyczna grupa studialna
d/s przyłowu gatunków chronionych (Study Group on Bycatch of
Protected Species - SGBYC). Przewodniczy jej dr Simon Northridge (Wielka
Brytania). Pierwsze posiedzenie odbyło się w Kopenhadze w dniach 29-31
stycznia 2008r. Specjaliści z różnych krajów, głównie realizatorzy
tzw. programów obserwatorów omawiali m.in. wykonanie przez kraje Unii
Europejskiej postanowień Rozporządzenia 812/2004 w części dotyczącej
obowiązku monitorowania rybołówstwa pod kątem przyłowu małych waleni
(delfinów i morświnów). Raport z prac SGBYC będzie osiągalny na stronie
internetowej ICES .
Krzysztof E. Skóra
|