Foki na rehabilitacji

Pomyślnie rozwija się projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko pn: ”Wsparcie restytucji i ochrony ssaków bałtyckich w Polsce”. Realizują go WWF, Stacja Morska UG i Fundacja Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego. Dzięki finansowemu wsparciu Unii Europejskiej z pomocą fokom przychodzimy szybciej, a ich rehabilitacja jest prowadzona lepiej i sprawniej. Doposażenie foczego szpitalika w specjalistyczny sprzęt oraz leki pomaga im wracać do zdrowia, a potem umożliwi powrót do Bałtyku.

Tymczasem nasz foczy szpitalik przy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu przeżywa trudne chwile. W marcu i kwietniu trafiło tu na rehabilitację aż pięć szczeniąt foki szarej.

Pierwszą fokę przywieźliśmy z Orzechowa 29 marca (link). Trafiła do nas skrajnie wycieńczona. Była wychudzona, odwodniona i bardzo apatyczna. Ważyła zaledwie 10,7 kg. Pierwsze godziny leczenia nie rokowały zbyt dobrze. Otarła się o śmierć. Miała kłopoty z oddychaniem a stres dominował nad innym funkcjami życiowymi. Konieczne było dożylne podawanie leków i płynów. Opiekunowie czuwali przy niej całą noc. Przez pierwsze dni oprócz innych leków, nawadniano ją płynem wieloelektrolitowym (PWE) i karmiono papką rybną przy użyciu sondy dożołądkowej. Z każdym kolejnym dniem czuła się coraz lepiej więc do diety wprowadzono ryby w całości, karmiąc ją metodą „Force Feeding” (FF) [1]. Po pewnym czasie z radością zaobserwowano, że foka spożywa ryby samodzielnie.

Foto: Orzechówka odnaleziona na plaży i dziś. 
Foto: Bartosz Muszyński, Paweł Bloch
(kliknij, żeby powiększyć)

Foto: Orzechówka karmiona specjalną papką rybną za pomocą sondy dożąłodkowej.
Foto: Paweł Bloch

30 marca do Stacji Morskiej w Helu trafiło zgłoszenie o kolejnej młodej foce znalezionej na plaży w Darłówku (link). Podczas wstępnych oględzin okazało się, że zwierzę wymaga pomocy w związku z niedożywieniem i odwodnieniem. Ważyła 12 kg. Na początku jej organizm wspomożono PWE potem podano rybną papkę. Karmienie metodą FF było krótkie, foka szybka zaczęła jeść ryby samodzielnie. 

Foto: Mała osłabiona foka Darka w dzień odnalezienia i miesiąc później.
Foto: Paweł Bloch

Trzecia ze znalezionych fok, została przywieziona z Sobieszewa (link). Jej stan nie był dobry. Mały, skrajnie wychudzony i odwodniony samiec ważył tylko 10,6 kg. Dodatkowo, stwierdzono u niego infekcję górnych dróg oddechowych. Wymagał regularnego nawadniania PWE. Podawano także papkę rybną. Szybko okazało się, że umie spożywać ryby samodzielnie. Równocześnie podane mu antybiotyki, zapobiegły rozwojowi infekcji. Zaczął przybierać na wadze, a jego stan zdrowia ulegał poprawie. 

Foto: Sobiś znaleziony w Sobieszewie z początku bardzo chudy i niechętny do jedzenia ryb. Dzisiaj ze smakiem zjada ich dużą, wystarczającą ilość.
Foto: Krzysztof Skóra, Paweł Bloch

Obecnie wszystkie trzy foki czują się świetnie. Zakończył się okres ich kwarantanny, w związku z tym opuściły foczy szpitalik i znalazły się w jednym z basenów w fokarium. Znakomicie radzą sobie w wodzie i uczą się nurkować. Każda z nich, spożywa dziennie około 6 kg śledzia, dzięki czemu przybrały na masie średnio po 17 kg.

Foto: Darka, Sobiś i Orzechówka spokojnie czekają na brzegu czyszczonego basenu.
Foto: Paweł Bloch

W szpitaliku foczym, pozostały jeszcze dwie pacjentki, które wymagają troskliwej opieki. Są to dwie młode samiczki foki szarej. 
Jedna z nich została znaleziona 4 kwietnia na plaży w Kopaniu, koło Darłówka (link). Od samego początku, byliśmy zaniepokojeni jej drobną budową ciała. Po dwóch dniach pobytu w naszej placówce, ujawniły się u niej problemy z przewodem pokarmowym. Po przeprowadzeniu szeregu badań laboratoryjnych oraz badań USG i RTG stwierdzono, że pacjentka cierpi z powodu zapalenia żołądka i jelit, z podejrzeniem choroby wrzodowej. Potwierdziła się także obecność ciała obcego w przewodzie pokarmowym (kawałki styropianu). Do dnia dzisiejszego foka jest pod ścisłą opieką weterynaryjną, karmiona jest metodą FF, zaczyna samodzielnie interesować się rybami. Rokowania co do przyszłego jej stanu zdrowia są ostrożne.

Foto: Samica Kasia w szpitaliku karmiona metodą "Force Feeding". Obok zdjęcie z wykonywanego badania USG.
Foto: Paweł Bloch

Ostatnią fokę znaleziono 11 kwietnia w Mikoszewie (link). Jej stan ogólny był dobry, aczkolwiek niepokojąca była jej silnie obrzęknięta żuchwa. Dodatkowo uszkodzenia śluzówki jamy ustnej wskazywały, że foka doznała urazu. 

Foto: Młoda foka w szpitaliku. Widoczny obrzęk szczęki i żuchwy. Po prawej zdjęcie zdrowej i odpowiednio odżywionej Miki.
Foto: Krzysztof Skóra, Paweł Bloch

Wykonano diagnostykę RTG, która nie potwierdziła złamań w obrębie żuchwy. Zastosowano antybiotykoterapię oraz leki przeciwzapalne. Początkowo, karmiono ją metodą FF. Na dzień dzisiejszy, Mika czuje się wyśmienicie, ładnie przybiera na wadze. Jej masa ciała wynosi 28,55 kg. Leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty, żuchwa nie jest już opuchnięta. Dodatkowo, foka szybko nauczyła się sama spożywać ryby. Leczenie naszej podopiecznej dobiega końca i niebawem dołączy do pozostałych.

Foki urodzone w naszym fokarium - Jolka, Jantar i Jadrinka - również są w doskonałej kondycji, a ich rozwój przebiega prawidłowo. 

Foto: Jantar, Jadrinka i Jolka czekają w suchym basenie na przeprowadzane co kilka dni ważenie.
Foto: Paweł Bloch

Kiedy wszystkie maluchy nauczą się jeść samodzielnie i polować na żywe ryby oraz nabiorą odpowiedniej masy, zostaną wypuszczone do swojego naturalnego środowiska - Bałtyku.


[1] Force Feeding – karmienie, polegające na wprowadzaniu ryby do przełyku foki i tym sposobem wymuszeniu odruchu przełykania; proces ten odbywa się z zachowaniem wszelkich norm etycznych.

 

Tekst: Zespół rehabilitacyjny Stacji Morskiej IO UG w Helu - Marta Koszmider, Natalia Makałowska, Wioleta Świniarska, Arkadiusz Gruchal, Mikołaj Zybała.
Hel, 11.05.2010r.


<<< POWRÓT