EKO-TEST ROBOŁÓWSTWA

W drugiej połowie lipca bieżącego roku Ministerstwo Środowiska ogłosiło przetarg na ,,Badania alternatywnych narzędzi połowowych, chroniących przed przypadkowym połowem morświny, foki oraz ptaki w polskich obszarach morskich” [link - kliknij].

Planuje się sprawdzenie możliwości zastosowania tzw. klatek dorszowych (w ilości 20 sztuk), 4 zestawy sieci skrzelowych po 5 sztuk każdy sieci skrzelowych zawierających we włóknach siarczan baru lub inny związek metalu o zwiększonej wykrywalności (również przy użyciu echolokacji), oraz 250 pingerów. Przewiduje się także przeprowadzenie testów pod kątem cyt. org.: ,,(...) skuteczności łowieckich w/w narzędzi w warunkach polskich obszarów morskich w tym zbadanie wielkości połowu, składu gatunkowego połowu, selektywności połowu (udział osobników niewymiarowych). Takie dane jak wielkość, skład gatunkowy połowu (łącznie z takimi gatunkami jak ptaki i ssaki morskie), selektywność połowu są wystarczającymi wskaźnikami dla określenia skuteczności połowowej sieci i ew. generowanych przypadkowych połowów”.


,,
Klatki dorszowe" są już z powodzeniem używane w niektórych częściach Bałtyku

Badania pingerów wg zleceniodawcy powinny koncentrować się na wygodzie ich użycia przez rybaków, wydajności oraz możliwości wymiany baterii. Dla uściślenia Ministerstwo Środowiska podaje następujące wyjaśnienia interpretacji powyższych charakterystyk:
cyt. ,,Wydajność urządzeń nie jest zjawiskiem poddającym się ścisłej definicji szczególnie, że chcielibyśmy również uzyskać informacje na temat wygody użytkowania, co jest pojęciem subiektywnym, jednak na potrzeby niniejszego zamówienia generalnie można przyjąć że na wydajność składają się: czas prawidłowego działania urządzenia bez potrzeby jakiejkolwiek interwencji, czas i pracochłonność montowania pingerów na sieci, informacje czy zainstalowane pingery w jakikolwiek sposób opóźniają lub utrudniają połowy, czy wymagane są jakiekolwiek prace przy pingerach (np. wymiana baterii) na wodzie, czy można się wcześniej zorientować że pinger nie działa dobrze, zanim przestanie zupełnie działać i wymienić baterię w porcie, czy jest możliwość sprawdzania długości działania baterii za pomocą testerów”.


Ślady oczek sieci skrzelowych na pysku morświna z przyłowu

Odległość pingerów na sieci ma być zgodna z zaleceniami producenta. Za zasadne uważa się porównanie wielkości wydajności połowów sieciami zaopatrzonymi w pingery w stosunku do używanych w sposób tradycyjny (bez pingerów). Koniecznym jest co najmniej stukrotne użycie każdego z testowanych typów alternatywnych narzędzi połowowych.

Projekt ma być wykonany przy udziale jednostek połowowych i rybaków czynnie wykonujących połowy. Czas przewidziany na realizację zlecenia ograniczono do okresu 26.08.2013 r. – 30.10.2014 r.

* * * 

Ogłoszenie przetargu na realizację tego typu badań jest jednym z pierwszych kroków instytucjonalnych w Polsce w stronę działań na rzecz aktywnej ochrony morświnów, fok i ptaków wodnych przed przyłowem. Przeprowadzone badania mogą dać lepszy obraz możliwości zastosowania narzędzi ograniczających śmiertelność gatunków chronionych w połowach polskiego rybołówstwa.

Trudno się jednak spodziewać, aby wielokrotnie sprawdzone i posiadające atesty w innych krajach np. pingery mogły nie działać w rękach polskich rybaków i być nieefektywne w Bałtyku. To samo dotyczy nowych technik połowowych, choć tym przypadku mogą być potrzebne pewne modyfikacje. Wykonanie tej części projektu w przewidzianym okresie zaledwie jednego roku i to z wymogiem testowania alternatywnych sposobów połowu w całej polskiej strefie Bałtyku wydaje się zamierzeniem nie możliwym do zrealizowania w sposób naukowo rzetelny.

I jeszcze jedna refleksja. Zadanie, do którego rutynowo powinien czuć się zobowiązany sektor rybołówstwa, w gruncie rzeczy prywatny i już w dotacje unijne bogaty m.in. na ten rodzaj pro-przyrodniczego doskonalenia swoich technik połowowych, będzie opłacane z publicznych środków na ochronę przyrody (dofinansowane przez NFOŚiGW). To w rzeczywistości prawdopodobnie pokazuje jak w kwestii ochrony morskiej przyrody, w obliczu międzynarodowych konwencji, porozumieniami i dyrektyw zdesperowany jest sektor ochrony środowiska.

Czy wydatkowane pieniądze przyczynią się do rzeczywistej redukcji śmiertelnego przyłowu, a nie będą kolejną formą politycznych subsydiów tego sektora lub sztafażem pro-ekologicznych działań w rybołówstwie (jak np. wynikający z Rozporządzenia WE 812/2004 silnie dotowany i nieużyteczny w realizowanej formie unijny program obserwatorów przyłowu morświnów czy nieefektywne stosowanie pingerów na Zatoce Pomorskiej), okaże się za niecałe dwa lata.


5.08.2013
Stacja Morska IOUG

 


<<< POWRÓT