29 lipca 2005
Razem z nami w
morze wychodziły kutry z wędkarzami na pokładzie. W tym rejonie, na
granicy wód terytorialnych spotykaliśmy ich wiele.
![](../../images/Sc39.jpg)
To był spokojny
choć bardzo długi etap wyprawy. Od portu docelowego - Władysławowa
dzielił nas dystans około 130 mil. Trzy pełne cykle wacht wymagały
sporego wysiłku. W jednym należało spędzić dwie godziny na platformie
obserwacyjnej oraz godzinę przy rejestratorze danych. Taki pojedynczy cykl
przerywała dwugodzinna przerwa na odpoczynek, posiłek i uporządkowanie
danych.
![](../../images/Sc40.jpg)
Nie było jednak
wiele do rejestracji. Arkusze do zapisywania danych i sprzęt „odpoczywały”.
Na powierzchni morza działo się niewiele. Pojedyncze wystawione sieci
wskazywały na bardzo małą aktywność rybołówstwa w tym rejonie. Gdyby
były tu morświny niebezpieczeństwo ich przyłowu byłoby minimalne.
|