Świat w odpadkach ?
Jest pięknie, środek
lata, słońce grzeje, nic tylko wyjść na plaże i korzystać z
dobrodziejstw natury. Dzięki niej możliwy jest przyjemny wypoczynek.
Wszyscy chcą korzystać z plaży, opalać się, pochodzić w chłodnej
wodzie lub wykąpać się. Czasami jest nas tak dużo, że na plaży nie ma
już miejsca żeby się wygodnie rozłożyć z całą rodziną. Wszyscy
przynosimy ze sobą coś do picia, do zjedzenia, olejki do opalania i wiele
innych rzeczy, które długo by wymieniać. Problem leży w tym, że nie
wszystkie z tych rzeczy wracają z nami gdy opuszczamy plażę. W
cywilizowanym świecie z dzikich plaż ludzie sami zabierają swoje śmieci
a tam gdzie plaża ma gospodarza i organizatora wypoczynku stoją kosze na
odpadki w ilości dostatecznie mnogiej. To się bardziej opłaca niż
codzienne bronowanie i wygrabianie odpadków z piasku.
W tym roku mała
helska plaża codziennie zaludniana jest do maksimum. Z pozytywnie, prawie
dzikiej, przemienia się w komercyjny plac uciechy. Niestety dość banalny.
Produkty przemiany turystycznej materii zalegają jej piasek i okolice.
Przez pierwsze dni stał na niej tylko jeden kosz na śmieci. Teraz jest ich
więcej ale dużo za mało. Przy takiej skromnej ilości koszy w tłumie
plażowiczów praktycznie nie widać. Często stoją prawie puste.
Trzeba bardzo uważać żeby w coś nie wdepnąć. Będziemy mieli szczęście
jeśli okaże się to zwykły papierek, bo czasami, po nocnej libacji w
okolicznym barze ląduje tu rozbita o falochron lub gwiazdobloki butelka.
Kto winny?
Gospodarz (miasto, firma?), że tak licho oznaczyło kosze na śmieci ? A może
użytkownicy, którzy sieją odpadkami wokół siebie?
Jakże
pozytywnie na tym tle wygląda pobliski port. Wzdłuż całego pirsu do którego
przybijają statki wycieczkowe, co kilkanaście metrów porozstawiane zostały
liczne i rzucające się w oczy, niebieskie pojemniki na śmieci. I tu
jednak zdarzają się spacerowicze, którzy jakby ich nie widzieli. Mnóstwo
niedopałków papierosów, papierków wala się na pirsie i czeka na wiatr
aby wylądować w morzu – narodowym śmietniku. Widać jednak, że
gospodarze portu wiedzą, że żyją z morza i starają się zadbać o jego
czystość między innymi i w ten sposób. Dają szansę użytkownikom na
bycie w zgodzie z potrzebami przyrody i poczuciem estetyki.
Od tego roku
wchodzimy na małą plaże przez bramę. Zdobi ją między innymi informacja
o tym jak długo rozkładają się śmieci. Cieszy nas powielanie naszych
pomysłów edukacyjnych. Brakiem refleksji jednak jest montowanie takiej
tablicy jeden metr od oryginału.
Cóż -
szablonowa estetyka aranżacji przestrzeni, szablonowa plażowa komercja,
szablonowe wykonanie. Uzupełnieniem chaosu jest dojście do owej
super-bramy. Stragany, stragany, stragany – i świetnie, ale
dlaczego na głównych ciągach komunikacji pieszych?
Właściwie
gospodarze miasta mają jeszcze szansę wydzierżawić środek owego pasa
(paseczka), którym przeciskają się tysiące spoconych upałem ludzi. Aż
dziw czemu tego nie robią. Brak konsekwencji czy niedopatrzenie?
Inną sprawą jest problem ilości śmieci jakie owe punkty generują.
Rzadko który ma śmietnik, dlatego pojemnik na ul. Morskiej już w południe
jest pełen.
Małą plażę
odwiedza ogromna ilość turystów i wieczorem jej kosze są przepełnione.
Nocą śmieci są roznoszone przez wiatr po plaży, a nawet trafiają do
morza – a tam już nikt nie sprząta, bo morza nie dzierżawi. Czasami
tylko, zdesperowani rybacy przywożą do portu to co z owych śmieci złowią.
I chwała im za to.
Jeśli nic się
nie zmieni w naszym postępowaniu, jeśli nie zmienimy sposobu własnego myślenia
zaśmiecimy najpiękniejsze miejsca naszego wybrzeża. Z naszego morza znikną
wszystkie organizmy na których nam najbardziej zależy, mianowicie ryby, a
pozostaną w nim tylko śmieci.
Obchodzimy w
Helu „Dzień Ryby”. Jest to święto które ma między innymi uzmysłowić
mieszkańcom i turystom, że może żywi i bogaci gdy jest czyste. Od wieków
Hel był wioską rybacką, teraz jest miastem – rybackim i turystycznym.
Jeśli chcemy cieszyć się smakiem naszych bałtyckich płastug, dorszy, śledzi
i innych ryb dbajmy o czystość plaż i wybrzeży. Sprzątajmy po sobie i
zwracajmy uwagę innym którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że śmiecąc
szkodzą przyrodzie i własnemu zdrowiu.
Skura & Skóra
|
|
|
Artykuł
|
|
|
|
|
|
|