600 tonodpadków i śmieci !W miesiącach
zimowych kontynuowano przewidziane na długi okres czasu prace związane z odtwarzaniem
roślinności wydmowej Parku Wydmowego. Niektórzy z mieszkańców z
pewnością zdążyli się przyzwyczaić do widoku rosnących tam od około
30 - 40 lat drzew i krzewów. Niestety, konieczne było ich usunięcie.
Zgodnie z planem przywracania krajobrazu typowego dla tego brzegu,
przeprowadzono wycinkę tzw. gatunków obcych, które nie były rodzime dla
wydmowego siedliska. Zadomowiły się tam, ale nie były i nie są
naturalnie występującymi.
Przykładem
takiego gatunku, który traktujemy już jako swój, jest pochodząca ze
wschodniej Azji róża pomarszczona (Rosa rugosa). Raz zawleczona do Europy, szybko rozpoczęła
inwazję, zajmując coraz większe powierzchnie i nie pozwalając
rosnąć rodzimym gatunkom. Walka z tym gatunkiem była i będzie bardzo
trudna. W wielu miejscach konieczne było użycie koparki, w celu dokładnego
usunięcia tkwiących głęboko w podłożu korzeni, nie tylko zresztą tego
jednego gatunku.
Realizatorzy
prac, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wycinkę krzewów
przeprowadzają stopniowo, obejmując kolejne segmenty rekultywowanego
obszaru. Dodatkowo wykonuje się wszelkie niezbędne prace porządkowe. W
miarę wycinania kolejnych krzewów, odsłoniętych zostało wiele zalegających
tam śmieci. Niewidoczne do tej pory, pod osłoną liści krzewów i traw,
uczyniły z tego obszaru nielegalne mega-wysypisko. Ilość odnalezionych
odpadów i nieczystości oraz ich charakter (butelki, szmaty, plastikowe odłamki,
meble itp.) były sporym zaskoczeniem nawet dla mieszkańców okolicznych
posesji. Ponad 30 lat wyrzucania tu tego co zbędne przez turystów,
spacerowiczów i użytkowników zakrzaczonych enklaw, dało efekt. Ilość
śmieci znacznie przekroczyła wstępne szacunki firmy odpowiedzialnej za
wywóz nieczystości. Spodziewano się usunąć ok. 150 ton śmieci,
gruzu i resztek roślinności, a wywieziono ich ok. 600 ton (!).
Warto dodać, że
pozyskane w rezultacie wycinki gałęzie krzewów i drzew zostaną
wykorzystane przez Urząd Morski w Gdyni dla tworzenia wydmowych faszynowych
płotków w innych częściach półwyspu.
Odsłonięte po
wycince fragmenty terenu będą teraz sukcesywnie zasiedlane rodzimymi dla obszarów
wydmowych gatunkami. Ogrodzenie od strony ulicy będą stanowić krzewy
rokitnika, a powierzchnię pokryją wydmowe trawy.
Rokitnik to roślina
o bardzo dobrze rozwiniętym systemie korzeni, skutecznie wrastająca w
zajmowany grunt i tworząca trudną do pokonania zaporę dla ludzi
i zwierząt. Jego gęste gałęzie i listowie są także znaczącą
barierą dla przenoszonego wiatrem piasku.
Obawa przed
nadmiernym i niekontrolowanym jego przenoszeniem to często wracający temat
rozmów o przyszłości Parku Wydmowego. Kwestia ta była poruszana także
na spotkaniu z przedstawicielami Rady Miasta, które w dniu 7 stycznia
2008r. odbyło się w Stacji Morskiej. Zapewniono, że dokładane są
wszelkie starania, aby na tym obszarze możliwie najszybciej pojawiła się
właściwa roślinność, która będzie umacniała wydmy i skutecznie
hamowała ruch piasku. Niemniej jednak biologicznych uwarunkowań pokonać
się nie da. Sadzenie musi się odbyć w stosownym czasie - wiosną lub
jesienią. Zresztą pierwsze partie wydmowych traw zostały wsiedlone już
jesienią ubiegłego roku. Uczynili to pracownicy Urzędu Morskiego.
Piaskownica
zwyczajna jest gatunkiem pioniersko porastającym obszar wydm
w procesie ich tworzenia i inicjującym długotrwały proces ich
stabilizacji. Równie szybko porasta niestabilne piaski wydmuchrzyca
piaskowa. Łany obu tych gatunków znacznie spowalniają prędkość wiatru
wiejącego przy podłożu i w ten sposób, z dobrym skutkiem, zatrzymują
ruch najmniejszych piaskowych drobin. Warunkiem, aby tak było, jest gęste
pokrycie roślinami narażonych na oddziaływanie wiatru powierzchni wydm.
Widocznego efektu prowadzonych nasadzeń należy oczekiwać po dłuższym okresie czasu. Przy dobrej pielęgnacji, braku zniszczeń, sprzyjających warunkach pogodowych za 2-3 lata będzie widać pierwsze efekty. Niestety, łatwiej się niszczy środowisko niż je odtwarza. Prawa biologii i ekologii gatunków są nieubłagane i nie poddadzą się naszej niecierpliwości.Tatiana Mikiciuk |
|
Wykonana na bieżąco i
przedstawiona niżej dokumentacja fotograficzna pozwala na porównywanie
przeszłego, obecnego i przyszłego stanu tego fragmentu Helu:
|
|
<<< POWRÓT |