Godziny płynęły szybko. Wieczorem w kubryku odbył się wykład o realizacji projektu, sytuacji bałtyckich fok i ich wędrówkach oraz o najnowszych technikach identyfikacji tych zwierząt. Wykładowcami dla obecnych na pokładzie dziennikarzy z prasy i telewizji, gości, donatorów przedsięwzięcia i załogi żaglowca byli pracownicy Stacji Morskiej oraz naukowcy ze Szwecji. 

Do Kłajpedy dotarliśmy następnego dnia w południe. Autobus przewiózł nas na cypel Mierzei Kurońskiej, do Muzeum Morskiego. Tu na Adama i Bojkę czekały Gaja, Gauerie, Maurius i Bebencikus - cztery litewskie foki z tutejszego fokarium. Razem z naszymi, następnego dnia miały rozpocząć samodzielne życie na wolności. Przywitanie było nadspodziewanie sympatyczne. Adam szybko się „dogadał” i zjadł w litewskim towarzystwie sporą porcję ryby. Jego siostra była mniej wylewna i bardziej nieufna. Buziaki Bebencikusa nic nie zmieniły. Bojka się bała.

<<< Rok 2002

<<<WSTECZ NAPRZÓD>>>