| |
|
Pogoda
była nadal łaskawa. "Zawisza Czarny", wioząc cenny ładunek nie wykonywał
żadnych zbędnych przechyłów. Koje były na razie puste. Uczestnicy
ekspedycji wykonywali swoje obowiązki. Opiekunowie fok, wyręczani przez załogę i gości
nie musieli zbyt często doglądać skrzynek z „helskimi skarbami”.
Aura dla transportu zwierząt była optymalna. My też siedzieliśmy na
pokładzie. Przedstawiciele donatorów projektu mieli w końcu czas
porozmawiać z pracownikami helskiej placówki o przyszłości projektu,
planach i zagrożeniach, wsparciu dla przedsięwzięć dotyczących
ochrony bałtyckiej przyrody.
|

|
To dzięki ich funduszom Adam i Bojka oraz
ich następcy otrzymają możliwość powrotu do swobodnego życia, w ich
prawdziwym domu – w Bałtyku. Z różnych ważnych przyczyn nie było na
pokładzie reprezentantów Komitetu Badań Naukowych i Narodowego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Byli za to obecni pozostali
sojusznicy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Gdańsku, Ekofunduszu, Globalnego Funduszu Środowiska oraz Plus
GSM. Ale ten rejs nie mógł się odbyć bez dwóch organizacji wspierających
działalność Stacji Morskiej swą pracą. Byli zatem z nami
przedstawiciele Fundacji Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego oraz
Stowarzyszenia Przyjaciele Helu.
|
|
| |
|